Niejeden dzisiejszy historyk, czy miłośnik zabytków dałby wiele, żeby móc zobaczyć miejsca (w tym Rogoźno...), które w XIX wieku odwiedził prof. Józef Łepkowski (1826-1894), pionier archeologii, pierwszy polski naukowiec posiadający tytuł profesorski w tej dziedzinie nauki i jednocześnie pasjonat oddany całym sercem zabytkom.
Kościół św. Wita w Rogoźnie i okolice w latach 70/80-tych XIX wieku (szkic Napoleona Ordy), czyli kilkanaście lat po odwiedzeniu Rogoźna przez prof. Józefa Łepkowskiego |
Józef Łepkowski odbył w swoim życiu
niezliczone podróże zarówno po znajdujących się pod zaborami ziemiach polskich,
jak i po innych krajach Europy. Wyróżniał się ogromem pracy indywidualnej, a
naukowe wyprawy realizował bardzo często za własne pieniądze. Wiele zabytków
uratował, a jego działalność naukowa przekładała się na ogromną liczbę wartościowych
rozpraw i publikacji.
Józef Aleksander Łepkowski urodził się 4 lipca 1826 roku w Krakowie jako starszy z dwóch synów zubożałego szlachcica Franciszka Łepkowskiego herbu Dąbrowa i jego małżonki Agnieszki z Podgórskich. Ród Łepkowskich wywodził się z mazowieckiej i lubelskiej szlachty, a pierwszym jego wymienionym w źródłach przedstawicielem był Wojciech Łepkowski, podstarości ciechanowski (1602 r.).
Prof. Józef Łepkowski |
Młodszym bratem Józefa był Ludwik Łepkowski (1829-1905), malarz i konserwator dzieł sztuki. Działalność Ludwika związana była z prowadzonymi w drugiej połowie XIX wieku pracami inwentaryzatorskimi i konserwatorskimi. Na zlecenie osób prywatnych i wydawnictw wykonywał rozmaite rysunki i akwarele o charakterze dokumentacyjnym, rzadziej obrazy olejne. Wśród tych ostatnich jest chociażby portret jego brata Józefa Łepkowskiego w szatach rektorskich UJ (z 1894 r.), czy znajdujący się w kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie obraz „Dziecko w fotelu”.
Portret Józefa Łepkowskiego jako rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego namalowany przez jego brata Ludwika, 1894 rok. |
W latach 1852-1853 Józef i Ludwik Łepkowscy odbywali wspólne podróże
po Galicji, których celem była inwentaryzacja zabytków. W latach 50-tych Ludwik
był wśród artystów wykonujących ilustracje do „Wzorów sztuki średniowiecznej” Aleksandra Przeździeckiego i
Edwarda Rastawieckiego (przygotował ponad 150 akwarel, z których opublikowanych
zostało około 30). W 1869 roku, przed konserwacją Kaplicy Świętokrzyskiej w
katedrze wawelskiej wykonał przerysy malowideł, znajdujących się wówczas w
bardzo złym stanie (wykonane na kalkach rysunki kolorowane akwarelą zachowały
się w zbiorach Muzeum UJ). W trakcie prac prowadzonych w latach 1873-1878 w
grobach królewskich w katedrze wawelskiej, którymi kierował Józef Łepkowski,
Ludwik wykonywał dokumentację rysunkową (zachowaną w „Tekach [Józefa] Łepkowskiego” w Muzeum UJ). Jeden z tych rysunków,
przedstawiający zawartość grobu Stefana Batorego, opublikowany został w „Encyklopedii staropolskiej ilustrowanej” (tom II) Zygmunta
Glogera. Gloger opisał rysunek następująco: -
Gdy w dniu 22 lipca 1877 r. otworzoną została w krypcie katedry na Wawelu
trumna Stefana Batorego, malarz Ludwik Łepkowski (brat Józefa, profesora
archeologii) odrysował znajdujące się na zwłokach królewskich: koronę, berło,
jabłko, szablę i deseń materyi kapy, w której monarchę pochowano [pisownia
oryginalna – dop. red.].
Po tej części dotyczącej brata Józefa - Ludwika i ich współpracy przy przedsięwzięciach historycznych, warto zaznaczyć, że nasz bohater Józef Łepkowski był oczywiście najbardziej zaangażowany naukowo w swoim rodzinnym Krakowie, jednak aktywny był również na terenie Wielkopolski. Z najstarszą polską prowincją wiązało go między innymi to, że w latach 1860-1894 był honorowym członkiem Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Z czasem związki Łepkowskiego z Wielkopolską osiągnęły również wyższy poziom – rodzinny. Około roku 1860 ożenił się bowiem ze Stanisławą Liebelt (ok. 1830-1882) – córką słynnego Wielkopolanina Karola Liebelta (1807-1875), filozofa mesjanistycznego, wybitnego działacza politycznego i społecznego, prezesa Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk.
Karol Liebelt - teść Józefa Łepkowskiego |
Matką Stanisławy była druga żona Karola Liebelta –
Maria z Szumanów (1814-1863), córka pilskiego adwokata i ziemianina Michała
Maurycego Szumana (1784-1861). Rodzina Szumanów należała do wielkopolskiej
patriotycznej elity XIX wieku, a wśród licznego rodzeństwa Marii z Szumanów
Liebeltowej byli między innymi: Idzi Szuman (1818-1892) – powstaniec styczniowy;
Henryk Szuman (1822-1900) - działacz społeczny i polityczny, doktor prawa,
poseł na sejm pruski, jeden z 42 członków-założycieli Poznańskiego Towarzystwa
Przyjaciół Nauk; Kazimierz Szuman (1826-1894) – działacz społeczny i prawnik, powstaniec
wielkopolski 1848 roku, sędzia sądu w Rogoźnie (do 1859 roku), prezes
Towarzystwa Pomocy Naukowej, członek PTPN; Norbert Szuman (1829-1897) –
ożeniony z Heleną Katarzyną Braunek – córką Józefa Tadeusza Braunek i wnuczką
Józefa Braunek (dzerżawcy od Goetzendorf-Grabowskich wsi Grudna i Parkowo,
pochowanego w kościele w Parkowie – w świątyni zachowała się tablica epitafijna).
Po tym wątku rodzinnym, po raz kolejny
wróćmy w tym miejscu do działalności Józefa Łepkowskiego. W roku 1863
habilitował się na Uniwersytecie Jagiellońskim w zakresie archeologii
średniowiecznej z zastosowaniem do zabytków słowiańskich i polskich. W tym
samym roku odbył swoją kolejną podróż, która z naszego punktu widzenia jest
szczególnie ciekawa, gdyż przybył do powiatu obornickiego.
Powodem wyprawy były ogłoszone przez
prymasa Leona Przyłuskiego na rok 1863 obchody 1000-lecia chrystianizacji
Polski (uważano wówczas, że początki chrześcijaństwa na ziemiach polskich
sięgają nie chrztu księcia Mieszka I w roku 966, lecz czasów świętych Cyryla i
Metodego). Obchody wsparł swoim breve papież Pius IX (urzędujący w latach
1846-1878), więc dla miłośnika starożytności, jakim był Łepkowski, stanowiło to
znakomitą okazję do odwiedzenia miejsc związanych z legendarnymi początkami
państwa. Wyprawę zrealizował z własnych funduszy.
-
Trzy dni (wraz z podróżą) mogłem poświęcić na zwiedzanie okolic Rogoźna, Kcyni,
Żnina, Inowrocławia i Kruszwicy. Co się w tym czasie zobaczyć dało znotowałem w przekonaniu, że opisem i uwagami mojemi pobudzę kogo do uzupełnień i krytyki,
a przez to do monografii owego kawałka wielkopolskich Pałuk i Kujaw lepszy
zbierze się materyał, niż ten jaki pisząc mieć mogłem pod ręką [pisownia
oryginalna - dop. red.] - napisał
Łepkowski w książce wydanej w 1866 roku w drukarni „Czasu” W. Kirchmayera w
Krakowie. Publikacja ta, zatytułowana: „O
zabytkach Kruszwicy, Gniezna i Krakowa oraz Trzemeszna, Rogoźna, Kcyni,
Dobieszewka, Gołańczy, Żnina, Gąsawy, Pakości, Kościelca, Inowrocławia,
Strzelna i Mogilna. Sprawozdania i studya Józefa Łepkowskiego” opisuje między innymi
wielkopolską podróż z roku 1863, a jej pełny tytuł – jak widzimy – spełnia
XIX-wieczne standardy w zakresie długości.
Biorąc pod uwagę intensywny program
wyprawy i ówczesne metody podróżowania, możemy stwierdzić, że Łepkowski spędził
w Rogoźnie najwyżej kilka godzin. Jednak miasto z pewnością nie było mu zupełnie obce - chociażby
dlatego, że – jak wspomniano wcześniej – pracę sędziego wykonywał tu jeszcze
kilka lat wcześniej stryj jego żony Kazimierz Szuman.
Wizyta, pomimo, że niedługa, była jednak
dla Rogoźna czasem niezwykle cennym, gdyż zostało ono wymienione wśród ośrodków
związanych z najdawniejszymi dziejami państwa. - Rogoźno nad Wełną i obszernem jeziorem. Miasto to, niegdyś siedziba
kasztelana i starosty niegrodowego, miało już w XIII wieku kościół drewniany,
który w pierwszej połowie XVI wieku murowanym zastąpiony został. O tej dziś
istniejącej budowie mamy świadectwo w napisach na cegłach (na zewnątrz za
wielkim ołtarzem), gdzie też się przechowały nazwiska murarzy czy architektów:
Marcina Mory i Klemensa z Ostroroga - napisał badacz, po czym odniósł się
do architektury kościoła i znajdujących się wewnątrz nagrobków Grudzińskich i
Zebrzydowskich: - Kościół ów z cegły
stawiany, opinają szkarpy, a zdobią wieżyczkowate strzelnice, z którymi się w
Wielkopolsce często spotkać można. Sklepienie nawy głównej wyższe od
pobocznych, w gwiaździste ostrołuki rozpięte. Nagrobki przechowują pamięć Michała
Zebrzydowskiego wojewody krakowskiego i Andrzeja Grudzińskiego wojewody
poznańskiego oraz Andrzeja Zebrzydowskiego starosty rogozińskiego i żony jego
Anny Grudzińskiej.
Dalej podróżnik pisał: - Odsyłając czytelnika po bliższe o tym
kościele szczegóły do „Wspomnień wielkopolskich” Raczyńskiego (I. 162) i do
Łukaszewicza historycznego opisu parochij tutejszych (I. 399), nadmienię tylko,
że Rogoźno liczy do wspomnień swoich zabójstwo króla Przemysława przez
margrabiów brandenburskich spełnione.
Gotycka chrzcielnica w kościele farnym św. Wita w Rogoźnie (fot. Małgorzata Skwisz) |
Następnie skupił się nad rozważaniami
dotyczącymi wieku i wysokiej wartości znajdującej się w kościele farnym św.
Wita średniowiecznej, spiżowej chrzcielnicy (jest ona w kościele do dziś i stanowi jeden z niewątpliwie najcenniejszych zabytków
ruchomych w powiecie obornickim): - Celną starożytnością
fary rogozińskiej jest cytowana wielokroć chrzcielnica spiżowa, w kształcie
kotła na trzech łapach wspartego. W działkach ostremi łukami zdobionych stoi
pięć świętych postaci w wypukłym przedstawionych odlewie. Prócz tych należą do
ornamentów: król na tronie, orzeł i godła czy herby w medalionach, wszystko
znacznie zatarte. Raczyński (I. 167)
odnosi ten zabytek do XIII lub XIV stólecia. Sobieszczański (Wiad. o sztukach
pięknych I. 170) do pomników XIV wieku liczy ową chrzcielnicę; wymieniając ją
jako najstarszą ze znanych polskich. Łukaszewiczowi („Opis historyczny
kościołów” I. 401) podoba się twierdzić iż ona pochodzi z końca XV lub początku
XVI wieku. Potrzebuje więc rogozińska chrzcielnica bliższego zbadania, gdy tak
odmienne o jej starożytności objawiono sądy; tem bardziej, że Raczyński i
Łukaszewicz niezbyt pilnie zastanowili się nad napisem okalającym górną krawędź
czary, jak skoro czytają np. „sanctae trinitatis”, tam gdzie napisano: „Conradus
fecit” [pisownia oryginalna – dop. red]
- pisze Józef Łepkowski. Z Rogoźna podróżnik udał się w dalszą podróż do pałuckiej
Kcyni.
W kolejnych latach Józef Łepkowski piął
się po kolejnych stopniach w zawodowej karierze. W 1866 roku zdobył tytuł
profesora nadzwyczajnego, a rok później, z myślą o nim, utworzona została na Uniwersytecie
Jagiellońskim tymczasowa katedra archeologii. Uczony zorganizował także gabinet
archeologiczny uniwersytetu, który stał się nowoczesnym zapleczem dydaktycznym
do prowadzenia wykładów i był pozytywnie oceniany w europejskiej literaturze, a
mieściły się w nim głównie osobiste zbiory Łepkowskiego.
Oryginalny podpis Józefa Łepkowskiego |
W 1875 roku został mianowany profesorem
zwyczajnym archeologii, dzięki czemu na Uniwersytecie Jagiellońskim powstała
pierwsza na ziemiach polskich stała katedra specjalizująca się w tej dziedzinie
nauki. W latach 1877-78 Józef Łepkowski był też dziekanem Wydziału
Filozoficznego UJ, a w roku akademickim 1885/86 pełnił urząd rektora
Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ponadto w roku 1876 mianowany został rządowym konserwatorem zabytków
sztuki dla miasta Krakowa.
Przez dziesięciolecia swojej pracy
nawiązał wiele kontaktów ważnych dla rozwoju archeologii w Polsce. Był też
członkiem towarzystw naukowych w: Wilnie, Wiedniu, Królewcu, Norymberdze,
Poznaniu, Berlinie, Dreźnie, Pradze i Wrocławiu. Jego wkład naukowy w
rozwijanie archeologii był bowiem zdecydowanie szerszy niż sama działalność
uniwersytecka. Archeologia była jego pasją, której oddał większość swojego
życia.
Jednak Łepkowskiemu, zwłaszcza we wczesnym
okresie dorosłego życia, nieobce były także działania na rzecz zachowania
polskiego ducha narodowego. Przed końcem 1848 roku przeprowadził się do Bytomia
gdzie wspierał miejscowe działania narodowowyzwoleńcze pracując dla „Dziennika
Górnoszląskiego” oraz – wraz z działaczami śląskimi Józefem Piotrem Lompą,
Emanuelem Smółką, Karolem Kosickim, będąc współzałożycielem „Towarzystwa
pracujących dla oświaty ludu górnoszląskiego”. Wspierał też walkę o
równouprawnienie języka polskiego w szkolnictwie i administracji. Podczas
pobytu na Górnym Śląsku, Łepkowski poznał śląską kulturę i historię tego pogranicznego regionu,
a liczne wydawane przez niego w całej Polsce publikacje, miały na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na
tę dzielnicę. Działalność ta nie trwała jednak długo, bo już w połowie 1849 roku
władze pruskie zmusiły Łepkowskiego do wyjazdu z Górnego Śląska. Wrócił tedy do
rodzinnego Krakowa.
Józef Łepkowski z małżonką Stanisławą
doczekali się czworga potomstwa. Najstarszy syn Karol Józef był doktorem praw
Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kolejny syn – prof. Wincenty Łepkowski
(1866-1935) był pionierem nowoczesnej
polskiej stomatologii. Trzecia w kolejce
była córka Teresa Jadwiga, a najmłodszym dzieckiem Łepkowskich był syn Jan.
Grobowiec Łepkowskich na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie |
Prof. Józef Łepkowski przeżył niespełna 68
lat. W 1893 roku z powodów zdrowotnych poprosił o zwolnienie z obowiązków
profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego i dyrektora gabinetu archeologicznego.
Zmarł 27 lutego 1894 roku i pochowany został na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie
– najstarszym z krakowskich cmentarzy, w rodzinnym grobowcu znajdującym się w
kwaterze Ł. Miejsce spoczynku znalazł obok swojej żony Stanisławy.
Błażej Cisowski