Tłumacz

poniedziałek, 11 października 2021

W 1863 roku Rogoźno odwiedził niezwykły gość

             Niejeden dzisiejszy historyk, czy miłośnik zabytków dałby wiele, żeby móc zobaczyć miejsca (w tym Rogoźno...), które w XIX wieku odwiedził prof. Józef Łepkowski (1826-1894), pionier archeologii, pierwszy polski naukowiec posiadający tytuł profesorski w tej dziedzinie nauki i jednocześnie pasjonat oddany całym sercem zabytkom.

Kościół św. Wita w Rogoźnie i okolice w latach 70/80-tych XIX wieku (szkic Napoleona Ordy),
czyli kilkanaście lat po odwiedzeniu Rogoźna przez prof. Józefa Łepkowskiego

Józef Łepkowski odbył w swoim życiu niezliczone podróże zarówno po znajdujących się pod zaborami ziemiach polskich, jak i po innych krajach Europy. Wyróżniał się ogromem pracy indywidualnej, a naukowe wyprawy realizował bardzo często za własne pieniądze. Wiele zabytków uratował, a jego działalność naukowa przekładała się na ogromną liczbę wartościowych rozpraw i publikacji.

Józef Aleksander Łepkowski urodził się 4 lipca 1826 roku w Krakowie jako starszy z dwóch synów zubożałego szlachcica Franciszka Łepkowskiego herbu Dąbrowa i jego małżonki Agnieszki z Podgórskich. Ród Łepkowskich wywodził się z mazowieckiej i lubelskiej szlachty, a pierwszym jego wymienionym w źródłach przedstawicielem był Wojciech Łepkowski, podstarości ciechanowski (1602 r.).

Prof. Józef Łepkowski

Młodszym bratem Józefa był Ludwik Łepkowski (1829-1905), malarz i konserwator dzieł sztuki. Działalność Ludwika związana była z prowadzonymi w drugiej połowie XIX wieku pracami inwentaryzatorskimi i konserwatorskimi. Na zlecenie osób prywatnych i wydawnictw wykonywał rozmaite rysunki i akwarele o charakterze dokumentacyjnym, rzadziej obrazy olejne. Wśród tych ostatnich jest chociażby portret jego brata Józefa Łepkowskiego w szatach rektorskich UJ (z 1894 r.), czy znajdujący się w kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie obraz „Dziecko w fotelu”. 

Portret Józefa Łepkowskiego jako rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego namalowany przez jego brata Ludwika, 1894 rok.

W latach 1852-1853 Józef i Ludwik Łepkowscy odbywali wspólne podróże po Galicji, których celem była inwentaryzacja zabytków. W latach 50-tych Ludwik był wśród artystów wykonujących ilustracje do „Wzorów sztuki średniowiecznej” Aleksandra Przeździeckiego i Edwarda Rastawieckiego (przygotował ponad 150 akwarel, z których opublikowanych zostało około 30). W 1869 roku, przed konserwacją Kaplicy Świętokrzyskiej w katedrze wawelskiej wykonał przerysy malowideł, znajdujących się wówczas w bardzo złym stanie (wykonane na kalkach rysunki kolorowane akwarelą zachowały się w zbiorach Muzeum UJ). W trakcie prac prowadzonych w latach 1873-1878 w grobach królewskich w katedrze wawelskiej, którymi kierował Józef Łepkowski, Ludwik wykonywał dokumentację rysunkową (zachowaną w „Tekach [Józefa] Łepkowskiego” w Muzeum UJ). Jeden z tych rysunków, przedstawiający zawartość grobu Stefana Batorego, opublikowany został wEncyklopedii staropolskiej ilustrowanej” (tom II) Zygmunta Glogera. Gloger opisał rysunek następująco: - Gdy w dniu 22 lipca 1877 r. otworzoną została w krypcie katedry na Wawelu trumna Stefana Batorego, malarz Ludwik Łepkowski (brat Józefa, profesora archeologii) odrysował znajdujące się na zwłokach królewskich: koronę, berło, jabłko, szablę i deseń materyi kapy, w której monarchę pochowano [pisownia oryginalna – dop. red.].

Po tej części dotyczącej brata Józefa - Ludwika i ich współpracy przy przedsięwzięciach historycznych, warto zaznaczyć, że nasz bohater Józef Łepkowski był oczywiście najbardziej zaangażowany naukowo w swoim rodzinnym Krakowie, jednak aktywny był również na terenie Wielkopolski. Z najstarszą polską prowincją wiązało go między innymi to, że w latach 1860-1894 był honorowym członkiem Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Z czasem związki Łepkowskiego z Wielkopolską osiągnęły również wyższy poziom – rodzinny. Około roku 1860 ożenił się bowiem ze Stanisławą Liebelt (ok. 1830-1882) – córką słynnego Wielkopolanina Karola Liebelta (1807-1875), filozofa mesjanistycznego, wybitnego działacza politycznego i społecznego, prezesa Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. 

Karol Liebelt - teść Józefa Łepkowskiego

Matką Stanisławy była druga żona Karola Liebelta – Maria z Szumanów (1814-1863), córka pilskiego adwokata i ziemianina Michała Maurycego Szumana (1784-1861). Rodzina Szumanów należała do wielkopolskiej patriotycznej elity XIX wieku, a wśród licznego rodzeństwa Marii z Szumanów Liebeltowej byli między innymi: Idzi Szuman (1818-1892) – powstaniec styczniowy; Henryk Szuman (1822-1900) - działacz społeczny i polityczny, doktor prawa, poseł na sejm pruski, jeden z 42 członków-założycieli Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk; Kazimierz Szuman (1826-1894) – działacz społeczny i prawnik, powstaniec wielkopolski 1848 roku, sędzia sądu w Rogoźnie (do 1859 roku), prezes Towarzystwa Pomocy Naukowej, członek PTPN; Norbert Szuman (1829-1897) – ożeniony z Heleną Katarzyną Braunek – córką Józefa Tadeusza Braunek i wnuczką Józefa Braunek (dzerżawcy od Goetzendorf-Grabowskich wsi Grudna i Parkowo, pochowanego w kościele w Parkowie – w świątyni zachowała się tablica epitafijna).

Po tym wątku rodzinnym, po raz kolejny wróćmy w tym miejscu do działalności Józefa Łepkowskiego. W roku 1863 habilitował się na Uniwersytecie Jagiellońskim w zakresie archeologii średniowiecznej z zastosowaniem do zabytków słowiańskich i polskich. W tym samym roku odbył swoją kolejną podróż, która z naszego punktu widzenia jest szczególnie ciekawa, gdyż przybył do powiatu obornickiego.

Powodem wyprawy były ogłoszone przez prymasa Leona Przyłuskiego na rok 1863 obchody 1000-lecia chrystianizacji Polski (uważano wówczas, że początki chrześcijaństwa na ziemiach polskich sięgają nie chrztu księcia Mieszka I w roku 966, lecz czasów świętych Cyryla i Metodego). Obchody wsparł swoim breve papież Pius IX (urzędujący w latach 1846-1878), więc dla miłośnika starożytności, jakim był Łepkowski, stanowiło to znakomitą okazję do odwiedzenia miejsc związanych z legendarnymi początkami państwa. Wyprawę zrealizował z własnych funduszy.

- Trzy dni (wraz z podróżą) mogłem poświęcić na zwiedzanie okolic Rogoźna, Kcyni, Żnina, Inowrocławia i Kruszwicy. Co się w tym czasie zobaczyć dało znotowałem w przekonaniu, że opisem i uwagami mojemi pobudzę kogo do uzupełnień i krytyki, a przez to do monografii owego kawałka wielkopolskich Pałuk i Kujaw lepszy zbierze się materyał, niż ten jaki pisząc mieć mogłem pod ręką [pisownia oryginalna - dop. red.] - napisał Łepkowski w książce wydanej w 1866 roku w drukarni „Czasu” W. Kirchmayera w Krakowie. Publikacja ta, zatytułowana: „O zabytkach Kruszwicy, Gniezna i Krakowa oraz Trzemeszna, Rogoźna, Kcyni, Dobieszewka, Gołańczy, Żnina, Gąsawy, Pakości, Kościelca, Inowrocławia, Strzelna i Mogilna. Sprawozdania i studya Józefa Łepkowskiego” opisuje między innymi wielkopolską podróż z roku 1863, a jej pełny tytuł – jak widzimy – spełnia XIX-wieczne standardy w zakresie długości.

Biorąc pod uwagę intensywny program wyprawy i ówczesne metody podróżowania, możemy stwierdzić, że Łepkowski spędził w Rogoźnie najwyżej kilka godzin. Jednak miasto z pewnością nie było mu zupełnie obce -  chociażby dlatego, że – jak wspomniano wcześniej – pracę sędziego wykonywał tu jeszcze kilka lat wcześniej stryj jego żony Kazimierz Szuman.

Wizyta, pomimo, że niedługa, była jednak dla Rogoźna czasem niezwykle cennym, gdyż zostało ono wymienione wśród ośrodków związanych z najdawniejszymi dziejami państwa. - Rogoźno nad Wełną i obszernem jeziorem. Miasto to, niegdyś siedziba kasztelana i starosty niegrodowego, miało już w XIII wieku kościół drewniany, który w pierwszej połowie XVI wieku murowanym zastąpiony został. O tej dziś istniejącej budowie mamy świadectwo w napisach na cegłach (na zewnątrz za wielkim ołtarzem), gdzie też się przechowały nazwiska murarzy czy architektów: Marcina Mory i Klemensa z Ostroroga - napisał badacz, po czym odniósł się do architektury kościoła i znajdujących się wewnątrz nagrobków Grudzińskich i Zebrzydowskich: - Kościół ów z cegły stawiany, opinają szkarpy, a zdobią wieżyczkowate strzelnice, z którymi się w Wielkopolsce często spotkać można. Sklepienie nawy głównej wyższe od pobocznych, w gwiaździste ostrołuki rozpięte. Nagrobki przechowują pamięć Michała Zebrzydowskiego wojewody krakowskiego i Andrzeja Grudzińskiego wojewody poznańskiego oraz Andrzeja Zebrzydowskiego starosty rogozińskiego i żony jego Anny Grudzińskiej.

Dalej podróżnik pisał: - Odsyłając czytelnika po bliższe o tym kościele szczegóły do „Wspomnień wielkopolskich” Raczyńskiego (I. 162) i do Łukaszewicza historycznego opisu parochij tutejszych (I. 399), nadmienię tylko, że Rogoźno liczy do wspomnień swoich zabójstwo króla Przemysława przez margrabiów brandenburskich spełnione.

Gotycka chrzcielnica w kościele farnym św. Wita w Rogoźnie (fot. Małgorzata Skwisz)

Następnie skupił się nad rozważaniami dotyczącymi wieku i wysokiej wartości znajdującej się w kościele farnym św. Wita średniowiecznej, spiżowej chrzcielnicy (jest ona w kościele do dziś i stanowi jeden z niewątpliwie najcenniejszych zabytków ruchomych w powiecie obornickim): - Celną starożytnością fary rogozińskiej jest cytowana wielokroć chrzcielnica spiżowa, w kształcie kotła na trzech łapach wspartego. W działkach ostremi łukami zdobionych stoi pięć świętych postaci w wypukłym przedstawionych odlewie. Prócz tych należą do ornamentów: król na tronie, orzeł i godła czy herby w medalionach, wszystko znacznie zatarte. Raczyński (I. 167) odnosi ten zabytek do XIII lub XIV stólecia. Sobieszczański (Wiad. o sztukach pięknych I. 170) do pomników XIV wieku liczy ową chrzcielnicę; wymieniając ją jako najstarszą ze znanych polskich. Łukaszewiczowi („Opis historyczny kościołów” I. 401) podoba się twierdzić iż ona pochodzi z końca XV lub początku XVI wieku. Potrzebuje więc rogozińska chrzcielnica bliższego zbadania, gdy tak odmienne o jej starożytności objawiono sądy; tem bardziej, że Raczyński i Łukaszewicz niezbyt pilnie zastanowili się nad napisem okalającym górną krawędź czary, jak skoro czytają np. „sanctae trinitatis”, tam gdzie napisano: „Conradus fecit” [pisownia oryginalna – dop. red] - pisze Józef Łepkowski. Z Rogoźna podróżnik udał się w dalszą podróż do pałuckiej Kcyni.

W kolejnych latach Józef Łepkowski piął się po kolejnych stopniach w zawodowej karierze. W 1866 roku zdobył tytuł profesora nadzwyczajnego, a rok później, z myślą o nim, utworzona została na Uniwersytecie Jagiellońskim tymczasowa katedra archeologii. Uczony zorganizował także gabinet archeologiczny uniwersytetu, który stał się nowoczesnym zapleczem dydaktycznym do prowadzenia wykładów i był pozytywnie oceniany w europejskiej literaturze, a mieściły się w nim głównie osobiste zbiory Łepkowskiego.

Oryginalny podpis Józefa Łepkowskiego

W 1875 roku został mianowany profesorem zwyczajnym archeologii, dzięki czemu na Uniwersytecie Jagiellońskim powstała pierwsza na ziemiach polskich stała katedra specjalizująca się w tej dziedzinie nauki. W latach 1877-78 Józef Łepkowski był też dziekanem Wydziału Filozoficznego UJ, a w roku akademickim 1885/86 pełnił urząd rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ponadto w roku 1876 mianowany został rządowym konserwatorem zabytków sztuki dla miasta Krakowa.

Przez dziesięciolecia swojej pracy nawiązał wiele kontaktów ważnych dla rozwoju archeologii w Polsce. Był też członkiem towarzystw naukowych w: Wilnie, Wiedniu, Królewcu, Norymberdze, Poznaniu, Berlinie, Dreźnie, Pradze i Wrocławiu. Jego wkład naukowy w rozwijanie archeologii był bowiem zdecydowanie szerszy niż sama działalność uniwersytecka. Archeologia była jego pasją, której oddał większość swojego życia.

Jednak Łepkowskiemu, zwłaszcza we wczesnym okresie dorosłego życia, nieobce były także działania na rzecz zachowania polskiego ducha narodowego. Przed końcem 1848 roku przeprowadził się do Bytomia gdzie wspierał miejscowe działania narodowowyzwoleńcze pracując dla „Dziennika Górnoszląskiego” oraz – wraz z działaczami śląskimi Józefem Piotrem Lompą, Emanuelem Smółką, Karolem Kosickim, będąc współzałożycielem „Towarzystwa pracujących dla oświaty ludu górnoszląskiego”. Wspierał też walkę o równouprawnienie języka polskiego w szkolnictwie i administracji. Podczas pobytu na Górnym Śląsku, Łepkowski poznał śląską kulturę i historię tego pogranicznego regionu, a liczne wydawane przez niego w całej Polsce publikacje, miały na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na tę dzielnicę. Działalność ta nie trwała jednak długo, bo już w połowie 1849 roku władze pruskie zmusiły Łepkowskiego do wyjazdu z Górnego Śląska. Wrócił tedy do rodzinnego Krakowa.

Józef Łepkowski z małżonką Stanisławą doczekali się czworga potomstwa. Najstarszy syn Karol Józef był doktorem praw Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kolejny syn – prof. Wincenty Łepkowski (1866-1935) był pionierem nowoczesnej polskiej stomatologii. Trzecia w kolejce była córka Teresa Jadwiga, a najmłodszym dzieckiem Łepkowskich był syn Jan.

Grobowiec Łepkowskich na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie

Prof. Józef Łepkowski przeżył niespełna 68 lat. W 1893 roku z powodów zdrowotnych poprosił o zwolnienie z obowiązków profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego i dyrektora gabinetu archeologicznego. Zmarł 27 lutego 1894 roku i pochowany został na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie – najstarszym z krakowskich cmentarzy, w rodzinnym grobowcu znajdującym się w kwaterze Ł. Miejsce spoczynku znalazł obok swojej żony Stanisławy.

Błażej Cisowski